W lutym 2019 roku dziennikarze poinformowali opinię publiczną, że Warszawski Sąd Okręgowy powtórnie zajął się rozpoznaniem sprawy członków gangu mokotowskiego. „Wojtasowi” i „Garbatemu” postawiono zarzuty porwania i zabójstwa konkurentów. Jednak, aby ogólnie opowiedzieć o tej ekipie spod ciemnej gwiazdy, jaką była słynna grupa mokotowska, należy cofnąć się w przeszłość i przywołać ksywę szefa.
Władcy Mokotowa – początek
Zanim grupa ta dała się we znaki wielu ludziom i zaczęła działać jako większa struktura, najpierw była dość małą organizacją. Dokładniej mówiąc, odłamem pewnej znanej mafii. Chodzi oczywiście o gang pruszkowski. Dopiero w pierwszych latach XXI wieku grupa mokotowska stała się bardzo dobrze zorganizowana. Charakteryzowała się sporą brutalnością. Jej członkowie handlowali narkotykami, wymuszali haracze, napadali na kierowców ciężarówek, zajmowali się przemytem (ilości towaru były ogromne) oraz dokonywali porwań dla okupu.
Dzięki tym kryminalnym działaniom zarabiali coraz większe pieniądze. Dowodził nimi mężczyzna, spawacz o pseudonimie „Korek”. Człowiek ten nie wyglądał jednak na przerażającego bandziora. Był inteligentny i chciał po prostu zdobyć ponad 30 mln dolarów! Swój przemyślany plan realizował stopniowo, nie wychylał się za bardzo. Jednak początkowe włamania przerodziły się w poważniejsze przestępstwa, w tym obcinanie palców i liczne zabójstwa. „Korek” i jego ludzie stali się samodzielni, silni i wyszli z cienia Pruszkowa.
Groźniejszy od mafii pruszkowskiej
Coraz bardziej brutalne przestępstwa spowodowały, że grupa mokotowska była postrachem w stolicy. Uważano ją nawet za jedną z najniebezpieczniejszych organizacji w historii współczesnej Polski. Zresztą wystarczyło obejrzeć filmy dokumentalne albo fabularne (np. „Pitbull. Nowe Porządki”), aby przekonać się, że członkowie gangu nie mieli litości dla przeciwników. Wiadomo także, że jako jedyni, zmonopolizowali handel narkotykami w naszym kraju.
Grupa mokotowska – podsumowanie
Ta zorganizowana grupa przestępcza nie osiągnęłaby jednak aż takiego triumfu, gdyby policji nie udało się rozbić nadrzędnej mafii. Kiedy gang pruszkowski przestał liczyć się na arenie kryminalnej, to Mokotów mógł wreszcie pokazać większe pazury! Wspomniany „Korek” „zaprosił” dawnych, pozostających jeszcze na wolności, gangsterów z Pruszkowa. Z roku na rok poszerzał działalność i różne wpływy. Wprowadził hierarchię. Jego grupa wyglądają niemal jak dobrze funkcjonująca firma, w której nie brakowało poszczególnych działów!